Przejdź do treści

Nie dokazuj – Marek Grechuta

C      D        e                e           C D e
Było kiedyś w pewnym mieście wielkie poruszenie
C          D     e             e    C        D                  e
wystawiano niesłychanie piękne przedstawienie
a                         E             a            D  G
wszyscy dobrze się bawili, chociaż był wyjątek
C        D       e                  e           C D e
Młoda pani w pierwszym rzędzie wszystko miała za nic
C        D      e            e           C            D e
nawet to że śpiewak śpiewał tylko dla tej pani
a         E        a                    D               G
i choć rozum tracił dla niej, śmiała się, klaskała
 

C              D       e            e           C D e
W drugim akcie śpiewak śpiewał znacznie już rozważniej
C        D     e      e        C       D e
młoda pani była jedna ciągle niepoważna
a                  E                 a          D        G
aż do chwili, kiedy nagle, nagle wśród pokazu
G D G
padły słowa:
 

G                  C               G
Nie dokazuj, miła nie dokazuj
G                                    C                G
przecież nie jest z ciebie znowu taki cud
a                  E                a
nie od razu, miła nie od razu
C                             D                 G
nie od razu stopisz serca mego lód
C         D        e            e   C        D  e
Innym razem zaproszony byłem na wernisaż
C            D   e        e           C          D      e
na wystawy późną nocą w głębokich piwnicach
a                 E                     a      D    G
czy to były płótna mistrza Jana czy Kantena
G D G
nie pamiętam
 

C     D       e        e           C         D e
Były tam obrazy wielkie , płótna kolorowe
C            D         e        e     C        D e
z nieskromnymi kobietami szkice nastrojowe
a                        E             a          D          G
całe szczęście, że naturą martwą jednak były
G                  C               G
Nie dokazuj, miła nie dokazuj
G                                    C                G
przecież nie jest z ciebie znowu taki cud
a                  E                a
nie od razu, miła nie od razu
C                             D                 G
nie od razu stopisz serca mego lód
C     D        e     e          C       D    e
Była także inna chwila, której nie zapomnę
C         D           e             e    C          D        e
Był raz wieczór rozmarzony i nadzieje płonne
a                            E                 a        D         G
przez dziewczynę z końca sali podobną do róży
której taniec w sercu moim święty spokój zburzył
F      G             a a                     F          G a
Wtedy zdarzył się niezwykły, przedziwny wypadek
sam już nie wiem jak to było
trudno opowiadać
a E a D G
jedno tylko dziś pamiętam jak jej zaśpiewałem:
 

G       /D-D6/  G        /D-D6/     C G D
“Usta milczą, dusza śpiewa
D7   /D6-D7/D7     /D6-D7/           G D7 G
usta milczą, świat rozbrzmiewa “


a                         E                 a           D   G
lecz dziewczyna nie słyszała tańcem już zajęta
a                       E                a       D   G
w tańcu komuś zaśpiewała to co tak pamiętam
 

G                  C               G
“Nie dokazuj, miły nie dokazuj
G                                    C                G
przecież nie jest z ciebie znowu taki cud
a                  E                a
nie od razu, miła nie od razu
C                             D                 G
nie od razu stopisz serca mego lód
„Nie dokazuj” – Marek Grechuta

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *