Bb F
Puste plaże Juraty, zasnęły kosze już
D7 Gm
Tylko facet zawiany, podpiera nosem słup
F Bb F
Szarą płachtę gazety, unosi w górę wiatr
D7 Gm
Dzisiaj nikt nie odczyta, co nam donosił świat
Eb Bb Bb G7
Serce gryzie nostalgia, a dusze ścina lód
Cm Gm
W radiu śpiewa Mahalia, swój czarny smętny blues
Eb Bb Bb G7
Hotel wolnych pokoi, w recepcji pająk śpi
Cm D7
W torby wkładam powoli, okruchy tamtych dni
Gm
Już nie ma dzikich plaż,
F
Na których zbierałam bursztyny,
F
Gdy z psem do ciebie szłam
Eb D7
A mewy ósemki kreśliły, kreśliły
Gm
Już nie ma dzikich plaż
F
I gwarnej kafejki przy molo
F
Niejedna znikła twarz
Eb D7
I wielu przegrało swą młodość, swą młodość
Bb F
Wsiadam w pociąg powrotny, ocieram jedną łzę
D7 Gm
Ludzie są samotni, czy tego chcą czy nie
F Bb F
Patrzę w oczy jesieni, nad morzem stada chmur
D7 Gm
Pejzaż mojej nadziei, umyka mi z pod kół
Eb Bb Bb G7
Serce gryzie nostalgia, a dusze ścina lód
Cm Gm
W radiu śpiewa Mahalia, swój czarny smętny blues
Eb Bb Bb G7
Hotel wolnych pokoi, w recepcji pająk śpi
Cm D7
W torby wkładam powoli, okruchy tamtych dni
Gm
Już nie ma dzikich plaż,
F
Na których zbierałam bursztyny,
F
Gdy z psem do ciebie szłam
Eb D7
A mewy ósemki kreśliły, kreśliły
Gm
Już nie ma dzikich plaż
F
I gwarnej kafejki przy molo
F
Niejedna znikła twarz
Eb D7
I wielu przegrało swą młodość, swą młodość
Gm
Już nie ma dzikich plaż
F
Starego sprzedawcy pamiątek
F
I tylko w szumie traw znajduję
Eb D7
ten cichy zakątek, zakątek
Gm
Już nie ma dzikich plaż,
F
Na których zbierałam bursztyny,
F
Gdy z psem do ciebie szłam
Eb D7
A mewy ósemki kreśliły, kreśliły
Gm
Już nie ma dzikich plaż
F
I gwarnej kafejki przy molo
F
Niejedna znikła twarz
Eb D7
I wielu przegrało swą młodość, swą młodość